Prawo uprzywilejowuje konsumenta pozostającego w stosunku z przedsiębiorcą. Jak jednak traktować pacjenta korzystającego z usług medycznych? Czy również możemy mieć do czynienia ze stosunkiem konsument – przedsiębiorca?
Świadczenia zdrowotne mają charakter usługowy i są adresowane do pacjenta. Pacjent, który zawiera umowę z profesjonalistą – podmiotem mającym status przedsiębiorcy, który udziela świadczeń zdrowotnych, będąc lekarzem prowadzącym indywidualną praktykę lekarską (lub innym podmiotem leczniczym w rozumieniu art. 4 ustawy o działalności leczniczej), dokonując czynności prawnej, która nie jest związana bezpośrednio z prowadzoną przez siebie działalnością gospodarczą lub zawodową, wpisuje się w treść przepisu art. 221 k.c., co sytuuje go w pozycji konsumenta. Taka umowa będąc umową nienazwaną podobną do zlecenia, do której stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu, określana jest w oparciu o treść art. 750 k.c. umową o świadczenie usług medycznych i jest umową konsumencką wówczas, gdy kontrahent pacjenta prowadzi we własnym imieniu działalność zawodową, wpisując się tym samym w definicję przedsiębiorcy, określoną przez przepis art. 431 k.c. Odmienna będzie zatem sytuacja lekarza działającego w przychodni, bądź szpitalu w oparciu o stosunek pracy. Co ciekawe, fakt, że pacjent w ramach takiej umowy nie może dokonywać czynności związanej z prowadzoną przez siebie działalnością zawodową, nie wyklucza sytuacji, w której jest on z wykształcenia również lekarzem, mając tym samym profesjonalną wiedzę co do przedmiotu zawieranej z przedsiębiorcą umowy, jej celu oraz przedmiocie świadczenia zdrowotnego podejmowanego względem jego osoby. Nie zmienia to bowiem charakteru prawnego umowy, nie można wszakże uznać, że taka umowa przesądzałaby o jej obustronnie profesjonalnym charakterze, gdyż lekarz znajdujący się w roli pacjenta, mimo wykształcenia i kwalifikacji, jest poddany takim samym zagrożeniom, na jakie narażony jest pacjent o jakimkolwiek innym wykształceniu.
Umowy mające za przedmiot usługi medyczne, są zbudowane na zasadzie równouprawnienia stron. Wyeliminowany został z nich element podporządkowania na płaszczyźnie stosunków lekarz – pacjent, zaś idzie się w kierunku ujęcia tej relacji, jako rynkowej, bardziej konsumenckiej, na zasadzie usługodawcy i usługobiorcy. Oczywiście, pacjent pozostaje w pewnym sensie w sytuacji przymusowej, determinującej jego stanowisko w stosunkach z lekarzem. Stąd trudno nie ulec wrażeniu, że jednak konsument znajduje się na pozycji słabszej, uprzywilejowującej osobę przedsiębiorcy, wobec braku wiedzy i doświadczenia pacjenta. Zatem, chociaż przepis art. 13 Kodeksu Etyki Lekarskiej stanowi podstawę do uznania, że lekarz jest kontrahentem stojącego po drugiej stronie stosunku prawnego pacjenta – konsumenta świadczeń zdrowotnych, który może świadomie uczestniczyć w podejmowaniu decyzji lekarskich w odniesieniu do jego stanu zdrowia, to jednak zgodnie z przepisem art. 6 Kodeksu Etyki Lekarskiej, nie jest rolą pacjenta dokonywanie samodzielnego wyboru metody leczenia swojej osoby, a kompetencja ta, choć przyznana także jemu, przypisana jest przede wszystkim profesjonalnej stronie tego stosunku prawnego. Zachowanie lekarza uzasadnione jedynie żądaniem pacjenta, a nie wypływające z realnej potrzeby podyktowanej stanem jego zdrowia, jest przecież sprzeczne z zasadami wykonywania zawodu lekarza. Wynika to z faktu, że lekarz jest zobowiązany do zachowania należytej staranności, przy świadczeniu usług medycznych, niezależnie od żądań pacjenta. Takie „władztwo” lekarza nad pacjentem w skrajnej formie może jednak naruszać prawa człowieka. Tym samym właśnie prawa człowieka powodują, że pacjent traktowany jest jak równorzędny partner usług medycznych. Ma on prawo współdecydowania o swoim losie i zdrowiu. Upodmiotowienie pacjenta w obliczu urynkowienia usług medycznych, wzrostu odpowiedzialności lekarza wobec pacjenta, stawia go na pozycji konsumenta usług medycznych.
Głównym kryterium, wyróżniającym umowy konsumenckie na tle innych umów prawa cywilnego, są szczególnego rodzaju podmioty. Ochrona należna konsumentowi przysługuje mu w przypadku wstąpienia w stosunek prawny z profesjonalnym podmiotem. Ustawa o działalności leczniczej w art. 4 ust. 1, klasyfikuje podmioty lecznicze niejako na dwie kategorie, wyróżniając te, które nie są przedsiębiorcami, takie jak samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej, czy jednostki budżetowe, oraz podmioty posiadające status przedsiębiorcy, wpisującego się w rozwiązania ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, instytuty badawcze, fundacje, stowarzyszenia, których celem statutowym jest wykonywanie zadań w zakresie ochrony zdrowia i których statut dopuszcza prowadzenie działalności leczniczej. W art. 5 ust. 2 pkt 1 tej ustawy, ustawodawca wskazał formy, w jakich lekarz może wykonywać praktykę zawodową, do których zalicza się m.in. indywidualna praktyka lekarska w formie jednoosobowej działalności gospodarczej. Umowy zawierane między lekarzem a pacjentem wyróżniają się zarówno szczególnymi podmiotami takiej umowy, jak i zakresem przedmiotowym takiego stosunku obligacyjnego – świadczeniem zdrowotnym, rozumianym jako każde prawnie dopuszczalne wpływanie na ludzki organizm za pomocą środków medycznych. Umowę tę uznać należy za umowę starannego działania, wymagającą szczególnej ostrożności wobec możliwości oddziaływania na żywy, ludzki organizm, zaś przedmiotem tych świadczeń jest, zgodnie ze stanowiskiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie, wyrażonym w wyroku z 3.3.1998 r., dokonywanie zabiegów leczniczych, rehabilitacyjnych, czy innych badań przez podmioty profesjonalne, które to jednak działania nie obejmują skutku „wyleczenia”, stąd właśnie umowy o świadczenie usług medycznych pociągają za sobą zobowiązanie lekarza do starannego działania, nie zaś do osiągnięcia konkretnego efektu podjętych przez lekarza czynności.
Przedmiotem licznych wątpliwości stała się kwestia tego, czy status pacjenta – konsumenta świadczeń zdrowotnych – musi być uzależniony od odpłatności. Pewne jest to, że pacjent, który zawiera umowę o udzielenie mu świadczenia zdrowotnego i płaci za nie, jest konsumentem. Usługi medyczne wykonywane w celach zarobkowych są bowiem formą wykonywania działalności gospodarczej. Wobec powyższego, przesłanką nadającą takiej usłudze rangę działalności gospodarczej, jest właśnie zamiar osiągnięcia zysku. Pod znakiem zapytania pozostaje jednak kwestia tego, czy ma on również status konsumenta wówczas, gdy sam nie zawiera umowy, a tym samym nie ponosi kosztów związanych z udzieloną mu usługą medyczną.
Artykuł 16 ust. 1 ustawy o działalności leczniczej stanowi, że działalność lecznicza jest działalnością regulowaną. Chociaż źródło finansowania usługi medycznej nie ma wpływu na status pacjenta jako takiego, o tyle zasadnicze znaczenie dla uzyskania przez pacjenta statusu konsumenta ma to, czy podmiot leczniczy świadczący takie usługi, posiada status przedsiębiorcy. Tym samym, usługi medyczne mogą być finansowane ze środków publicznych, bądź też przez samego pacjenta będącego konsumentem, co ma miejsce w przypadku komercyjnego charakteru świadczeń medycznych, gdy usługi te są wykonywane przez podmioty lecznicze posiadające status przedsiębiorców. Toteż nie będzie nosił statusu konsumenta pacjent, który korzysta ze świadczeń zdrowotnych udzielanych przez podmiot niebędący przedsiębiorcą według kodeksu cywilnego.
Pacjent jest konsumentem, gdy udzielana jest mu usługa medyczna przez podmiot świadczący takie usługi w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej. Powyższe stanowisko, wskazujące na niezależność źródła finansowania świadczonej usługi zdrowotnej od statusu konsumenta, tłumaczone jest potrzebą równorzędnego traktowania pacjentów. Zgodnie z nim bowiem uprawnienia, jakie należne są konsumentowi, płacącemu za udzieloną mu usługę, przysługiwałyby także osobie, za którą opłata jest również uiszczona (bowiem usługi medyczne również w takiej sytuacji nie są darmowe w dosłownym tego słowa znaczeniu), ale przez NFZ.
Pacjent odprowadzając składki do NFZ, opłaca udzielane mu usługi medyczne, jednakże pośrednio. Takie usługi także są odpłatne, tak więc trudno mu odmówić przywilejów konsumenta, choć w tym zakresie nie jest to już tak oczywiste, jak w przypadku indywidualnie zawartej umowy z lekarzem, prowadzącym praktykę medyczną. Niewątpliwie w pełni komercyjny charakter mają umowy, zakładające, że to pracodawca odkłada określone środki na poczet obsługi medycznej swojego pracownika w prywatnym zakładzie leczniczym. Mimo, że pacjent nie płaci za takie świadczenia medyczne osobiście, nie można kwestionować jego statusu konsumenckiego. Nie należy wszakże lekceważyć dwojakości pojmowania osoby pacjenta – konsumenta. Dla konsumenckiego statusu pacjenta można by uznać, że obojętna jest bezpośrednia odpłatność za usługi medyczne.
Kim jednak jest konsument?
Jest on partnerem swojego kontrahenta w procesie kontraktowania. Konsument podlega ochronie, zawierając umowę z przedsiębiorcą lub dokonując czynności prawnej w ramach stosunku prawnego istniejącego pomiędzy jego stronami. Pacjentowi przysługiwać może zatem podwójna ochrona, w oparciu o przepisy ustaw regulujących prawo medyczne, jak i w oparciu o przepisy przewidujące ochronę konsumenta usług medycznych. Choć jest przedsiębiorcą, lekarz nie może bagatelizować żądań pacjenta, jednak świadczone przez niego usługi nie stanowią przedmiotu handlu, a tym samym żądania konsumenta podlegają profesjonalnej ocenie przez lekarza zgodnie z wiedzą medyczną i zasadami wykonywania zawodu, gdyż wyrażenie zgody na działanie, nieznajdujące pokrycia w stanie zdrowia pacjenta, narazi lekarza na postępowanie niezgodne ze sztuką lekarską.
Formy prawne wykonywania działalności leczniczej, a zatem również świadczenia pacjentom usług medycznych przez lekarzy, są bardzo zróżnicowane. Pacjent, który leczy się w spółce cywilnej, zawiera umowę ze wspólnikami, zaś w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością, w spółce akcyjnej, czy w spółce partnerskiej, umowa zawierana jest z samą spółką, niezależnie oczywiście od przysługującego pacjentowi prawa wyboru lekarza. W przypadku, gdy umowa o świadczenie usług medycznych zawierana jest ze spółdzielnią lekarską, biorącą na siebie zobowiązanie dostarczenia pacjentowi usług medycznych przez któregoś z lekarzy – członków takiej spółdzielni, lekarz nie jest kontrahentem pacjenta, a jedynie wykonawcą zobowiązania spółdzielni. W przypadku podmiotów innych niż samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej42, podmiot prowadzący klinikę lub szpital zawiera umowę z pacjentem w przedmiocie czy to usług medycznych, czy hospitalizacyjnych.
Umowa o usługi medyczne może zostać zawarta w formie ustnej lub pisemnej. Ustne zawarcie umowy o świadczenie usług medycznych z reguły ma miejsce w przypadku wizyty pacjenta w prywatnym gabinecie lekarskim, również u lekarza dentysty. W przypadku stanów nagłych oraz przyjęć do szpitala, zawieranie umów dokonuje się także per facta concludentia. Stosowanie formy pisemnej z reguły jest praktykowane przy przyjęciu do prywatnej kliniki. Umowa taka może zostać zawarta samodzielnie przez pacjenta, jak też przez jego przedstawiciela ustawowego (przykładowo w przypadku rodziców mających władzę rodzicielską nad małoletnim dzieckiem). Jeżeli pacjent ukończył 16 lat, zgodnie z przepisem art. 32 ust. 5 oraz art. 34 ust. 4 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, mimo tego, że jest małoletni, wymaga się również jego zgody na zabieg. Tym samym poza umową, do interwencji medycznej lekarzowi potrzebna jest również zgoda pacjenta, chyba, że zachodzi sytuacja nadzwyczajna, w której taka konieczność nie występuje, gdy np. zwłoka spowodowana postępowaniem w sprawie uzyskania zgody groziłaby pacjentowi niebezpieczeństwem utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia.
Umowa o świadczenie usług jest umową starannego działania. Jej konstrukcja wymaga od przedsiębiorcy podjęcia możliwych działań w celu osiągnięcia pożądanego efektu. Nie nakłada ona jednak na niego obowiązku osiągnięcia tego efektu. Nie można wykluczyć zakwalifikowania umowy o wykonanie określonego zabiegu, jako umowy o dzieło, ale tylko w określonych przypadkach. Obowiązkiem drugiej strony takiego stosunku zobowiązaniowego jest zapłata umówionego wynagrodzenia, toteż umowa powinna określać w sposób przejrzysty jego wysokość. Pacjent jest zobowiązany do przestrzegania zaleceń lekarskich, tak, aby nie narazić się na zarzut przyczynienia się do zaistniałej szkody, na mocy przepisu art. 362 k.c..
Kancelaria Radłowski Powaga udziela pomocy prawnej zarówno lekarzom, jak i pacjentom w sporach związanych z zawieraniem umów o świadczenia usług medycznych. Serdecznie zapraszamy do skorzystania z naszych usług.
Zespół Kancelarii Radłowski Powaga.