Przepis art. 435 k.c. przewiduje w § 1, że prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Przepis ten odzwierciedla odpowiedzialność na zasadzie ryzyka, co ułatwia poszkodowanemu sytuację w ten sposób, że nie musi wykazywać winy sprawcy szkody przy dochodzeniu swoich roszczeń.
Jak ten przepis ma się do epidemii koronawirusa?
Odpowiedzialność z tego przepisu można rozważać w przypadku zakażenia koronawirusem w związku z ruchem przedsiębiorstwa lub zakładu. Mówić tu możemy o przedsiębiorstwach budowlanych, transportowych, miejscach kultury, rozrywki, czy o komunikacji miejskiej.
Jako, że przepis art. 435 k.c. przewiduje okoliczności egzoneracyjne, a więc takie, których wystąpienie pozwala zwolnić się prowadzącemu przedsiębiorstwo od odpowiedzialności w ściśle określonych okolicznościach. W dzisiejszej rzeczywistości prowadzący przedsiębiorstwo będzie chciał wykazać, że ewentualne zakażenie koronawirusem nastąpiło wskutek siły wyższej, a nie wskutek ruchu przedsiębiorstwa. Problemu tego nie da się rozstrzygnąć w sposób generalny, potrzebna jest analiza konkretnego przypadku prowadząca do oceny, czy na jego gruncie istnieje taki związek przyczynowy, który pozwoli powiedzieć, że wyłącznie pandemia COVID-19 doprowadziła do zdarzenia szkodzącego, zaś prowadzący przedsiębiorstwo nie mógł takiego skutku uniknąć, przy dochowaniu należytej, wymaganej od niego, staranności.
Pojawia się problem, czy chodzi o naruszenie reguł ze strony przewoźników, czy mówiąc ogólniej, przedsiębiorców, którzy mogą prowadzić działalność, czy o naruszenie reguł w związku z prowadzeniem, tudzież uruchomieniem działalności gospodarczej, której na dany moment prowadzić nie wolno. W tym drugim przypadku, przedsiębiorca nie może się powoływać na siłę wyższą jako okoliczność egzoneracyjną – uwalniającą go od odpowiedzialności, znoszącą jego odpowiedzialność, jako prowadzącego przedsiębiorstwo, napędzane ruchem sił przyrody.
W aktualnej rzeczywistości zasadniczym problemem przy dochodzeniu odszkodowania przez poszkodowanego ruchem zakładu jest problem dowodowy. Jak wszakże udowodnić, że w danym miejscu doszło do zakażenia. Jest to zasadnicze utrudnienie po stronie dochodzącego odszkodowania od przedsiębiorcy. Jak wykazano wyżej, prowadzący przedsiębiorstwo może bronić się przed roszczeniami poszkodowanego przy powołaniu się na siłę wyższą. Problem udowodnienia, przez domagającego się odszkodowania, że do zakażenia doszło w danym miejscu w dużej mierze chroni przedsiębiorcę, po stronie poszkodowanego zaś wzmaga konieczność zgromadzenia stosownego materiału dowodowego.
→ Znaczenie mają możliwości dowodowe,
→ Trudne jest wykazanie, że do zakażenia doszło w danym miejscu